Kupa śmiechu, prokuratorzy biegają jak oblani ukropem. Jak
to? Co się stało? Kto ukradł nam akta naszej super sprawy?! Śmiech i żałość.
Upadek i demolka. Państwo istniejące teoretycznie, chciałoby się rzec.
A może inaczej, a może demokracja fasadowa, za którą kryją
się rzeczywiste siły wpływające na naszą rzeczywistość?
Pewnie wielu zadaje sobie pytanie, kim jest ten jegomość,
który opublikował na FB 13 tomów akt -
bebechy tego, co nazywamy aferą podsłuchową? Kim jest Zbigniew Stonoga?
Tak się składa, że znam osobiście tego typa.
Kilka lat temu pracując w redakcji Superwizjera TVN
zainteresowałem się jego działalnością.
Stonoga był wówczas biznesmenem i asystentem społecznym kilku prominentnych
posłów „Samoobrony”, między innymi Łyżwińskiego, Chojarskiej i chyba, o ile
mnie pamięć nie myli Filipka. W tym czasie każdy mógł być asystentem społecznym
parlamentarzysty, także i Zbigniew Stonoga. Jednak miałem wrażenie, że Stonoga jest dosyć specyficznym
asystentem. Otóż w momencie, gdy go
poznawałem, człowiek ten był oskarżony o wiele przestępstw różnego kalibru. Na
swoim koncie miał także kilka wyroków od
których się odwoływał. Jakiś czas spędził już w areszcie. Jego nazwisko pojawia się w tzw. aferze gruntowej. Podejrzewano go o udział w mafii paliwowej, wyłudzenia, kradzież
drogocennego starodruku i zastawienie go w banku.
Jednym z cięższych zarzutów, jaki ciążył na nim wówczas, był gwałt na nieletnim. Dotarłem do aktu oskarżenia w tej sprawie, który sporządził prokurator. Dokument szczegółowo opisywał spotkanie Stonogi z nieletnim chłopcem w jednym opolskich hoteli w centrum miasta. Akt oskarżenia wspomagała także opinia biegłego, która stwierdzała skłonności pedofilskie Zbigniewa Stonogi. Pamiętam, że wszystko to, co udało mi się zgromadzić na temat Stonogi było zatrważające. Nie przesądzając o jego winie zadawałem sobie pytanie - jak to możliwe, że człowiek z takim bagażem wątpliwości swobodnie porusza się po sejmowych korytarzach i ma dostęp do ucha ważnych posłów partii koalicyjnej. Kiedy miałem już sporą wiedzę na temat Stonogi zacząłem się z nim spotykać. Rozmowy rejestrowałem. Stonoga mówił dużo. Sprawiał wrażenia człowieka chełpliwego. Chwalił się swoimi kontaktami w biznesie i oczywiście w polityce. Machał przed moimi oczami legitymacją asystenta poselskiego. Twierdził, że doskonale zna Andrzeja Leppera, że niejednokrotnie biesiadował z nim do rana. Mówił o finansowaniu partii Samoobrona i innych dziwnych, wręcz niewiarygodnych sytuacjach. Twierdził również, że doskonale zna Anetę K., bohaterkę afery wykreowanej przez GW „praca za seks”, gdzie rzekomo pani Aneta dostała pracę w biurze poselskim jednego z posłów Samoobrony w zmian za regularne wycieczki do łóżka z wieloma posłami tejże partii. Tymczasem Stonoga twierdził, że pani Anety nikt do niczego nie zmuszał i że ochoczo uczestniczyła w niewybrednych zabawach posłów chłopskiej partii. Opowiadał, jak woził ją własnym samochodem na suto zakrapiane imprezy, na których Aneta, według słów Stonogi prezentowała swoje wdzięki wszystkim ,którzy tego chcieli. Stonoga przedstawiał się jako ten, który wszystko organizował i finansował. Sprawiał na mnie wrażenie człowieka realizującego jakieś zlecone zadania. Stonoga twierdził także, że cała afera z Anetą, została wykreowana pod polityczne zamówienie, była prowokacją mającą na celu obalenie rządu PiS. Mówił także o czymś bardzo ciekawym, czego nigdy nie udało mi się zweryfikować. Nie wiem, czy kłamał, czy rzeczywiście było coś na rzeczy. Otóż biznesmen opowiadał o kasetach wideo, na których utrwalono seksualne igraszki Andrzeja Leppera w towarzystwie kilku prostytutek. Zabawy miały mieć miejsce w jednym z moteli na trasie Warszawa – Piotrków Trybunalski. Konkretnie miejscowości Polichno. Kasety z ekscesami miały być zdeponowane w biurze pewnego prawnika w Niemczech i służyły do dyscyplinowania wszelkich poczynań szefa Samoobrony. Krótko mówiąc Lepper miał być nimi szantażowany. Stonoga twierdził, że ma do nich dostęp i jeśli zajdzie taka potrzeba, to je upubliczni. Pamiętam, że cały czas zastanawiałem się, kim rzeczywiście jest ten człowiek, jakie są jego cele i kto za nim stoi? Miałem wrażenie, że jest sprawnym prowokatorem, ale nie działa samodzielnie.
Jednym z cięższych zarzutów, jaki ciążył na nim wówczas, był gwałt na nieletnim. Dotarłem do aktu oskarżenia w tej sprawie, który sporządził prokurator. Dokument szczegółowo opisywał spotkanie Stonogi z nieletnim chłopcem w jednym opolskich hoteli w centrum miasta. Akt oskarżenia wspomagała także opinia biegłego, która stwierdzała skłonności pedofilskie Zbigniewa Stonogi. Pamiętam, że wszystko to, co udało mi się zgromadzić na temat Stonogi było zatrważające. Nie przesądzając o jego winie zadawałem sobie pytanie - jak to możliwe, że człowiek z takim bagażem wątpliwości swobodnie porusza się po sejmowych korytarzach i ma dostęp do ucha ważnych posłów partii koalicyjnej. Kiedy miałem już sporą wiedzę na temat Stonogi zacząłem się z nim spotykać. Rozmowy rejestrowałem. Stonoga mówił dużo. Sprawiał wrażenia człowieka chełpliwego. Chwalił się swoimi kontaktami w biznesie i oczywiście w polityce. Machał przed moimi oczami legitymacją asystenta poselskiego. Twierdził, że doskonale zna Andrzeja Leppera, że niejednokrotnie biesiadował z nim do rana. Mówił o finansowaniu partii Samoobrona i innych dziwnych, wręcz niewiarygodnych sytuacjach. Twierdził również, że doskonale zna Anetę K., bohaterkę afery wykreowanej przez GW „praca za seks”, gdzie rzekomo pani Aneta dostała pracę w biurze poselskim jednego z posłów Samoobrony w zmian za regularne wycieczki do łóżka z wieloma posłami tejże partii. Tymczasem Stonoga twierdził, że pani Anety nikt do niczego nie zmuszał i że ochoczo uczestniczyła w niewybrednych zabawach posłów chłopskiej partii. Opowiadał, jak woził ją własnym samochodem na suto zakrapiane imprezy, na których Aneta, według słów Stonogi prezentowała swoje wdzięki wszystkim ,którzy tego chcieli. Stonoga przedstawiał się jako ten, który wszystko organizował i finansował. Sprawiał na mnie wrażenie człowieka realizującego jakieś zlecone zadania. Stonoga twierdził także, że cała afera z Anetą, została wykreowana pod polityczne zamówienie, była prowokacją mającą na celu obalenie rządu PiS. Mówił także o czymś bardzo ciekawym, czego nigdy nie udało mi się zweryfikować. Nie wiem, czy kłamał, czy rzeczywiście było coś na rzeczy. Otóż biznesmen opowiadał o kasetach wideo, na których utrwalono seksualne igraszki Andrzeja Leppera w towarzystwie kilku prostytutek. Zabawy miały mieć miejsce w jednym z moteli na trasie Warszawa – Piotrków Trybunalski. Konkretnie miejscowości Polichno. Kasety z ekscesami miały być zdeponowane w biurze pewnego prawnika w Niemczech i służyły do dyscyplinowania wszelkich poczynań szefa Samoobrony. Krótko mówiąc Lepper miał być nimi szantażowany. Stonoga twierdził, że ma do nich dostęp i jeśli zajdzie taka potrzeba, to je upubliczni. Pamiętam, że cały czas zastanawiałem się, kim rzeczywiście jest ten człowiek, jakie są jego cele i kto za nim stoi? Miałem wrażenie, że jest sprawnym prowokatorem, ale nie działa samodzielnie.
Realizując materiał rozmawiałem z posłami Samoobrony,
których asystentem był Stonoga.
Przyznawali się do znajomości z nim, ale starali się zdystansować.
Wykazywali dużą ostrożność. Nikt jednak
nie zaprzeczał kontaktom. Materiał powstał i został wyemitowany.
Już po emisji reportażu zadzwonił do mnie wściekły Zbigniew Stonoga i w mało wybrednych słowach
poinformował mnie, że prędzej czy później dopadnie mnie i zemści się za to, co
zrobiłem, za to, że go zdemaskowałem, podczas, gdy on mi ufał, itp. Nie specjalnie się tym przejąłem,
pracując jako dziennikarz śledczy często miałem do czynienia z takimi zachowaniami. Jednak kilka miesięcy temu
okazało się, że Stonoga słowa dotrzymał. Na swoim koncie społecznościowym
opublikował film, którego głównym bohaterem byłem ja. W filmie Stonoga zawarł
tony nieprawdziwych informacji, steki bzdur, generalnie materiał ten, to jedna
wielka fantazja. Przyznam szczerze, że mimo tej oczywistej fali nieprawdy,
trochę mnie to dotknęło. Próbowałem zablokować ten paszkwil na YT, ale
bezskutecznie. Portal chciał ode mnie sądowej decyzji stwierdzającej kłamstwa
autora filmu, na którą wciąż czekam. Tak więc Stonoga wciąż bezkarnie mnie
szkaluje. Trudno, poczekam.
Kiedy wczoraj zobaczyłem, że człowiek ten upublicznił akta
tzw. afery podsłuchowej postanowiłem napisać ten tekst. Dlaczego?
Otóż osobiście uważam, że Pan Stonoga nie zrobił tego, jak
twierdzi, aby opinia publiczna poznała treść protokołów i osądziła sprawę po
swojemu, nie zrobił tego, aby ocalić śledztwo od zakopania, ale wręcz
przeciwnie. Po jego działaniach śledztwo jest już martwe, rozpłynie się w medialnych
burzach, komentarzach i interpretacjach. Rozdziobią je różnej maści harcownicy. Nie pojawią się nowi świadkowie, nowe
fakty i ustalenia a starzy świadkowie zasznurują sobie usta. prokuratorzy także nie będą palili się do roboty. Także najważniejsze kwestie
związane z wielkim biznesem i polityką, które mogłyby wyjść w toku śledztwa
pozostaną w ukryciu. I o to chodziło!
Tak oto obrońca prawdy, jawności i
sprawiedliwości zabetonował prawdę w największej aferze ostatnich lat!
Czy Stonoga nie zdawał sobie sprawy z tego co robi? Nie
sądzę. Pytanie tylko kto mu kazał zrealizować taką piękną demolkę? Ci sami, którzy kazali wozić Anetę K. i finansować alkoholowe i orgie a potem kazali jej zeznawać w sprawie? A może ci, którzy być może szantażowali Andrzeja Leppera. No chyba, że Ci, którzy stali za aferą gruntową, paliwową i być może podsłuchową? Nie pytam nawet, kto sfotografował akta, bo to banał.
Proponuje sprawdzić archiwa jednej z polskich służ specjalnych. Idę o zakład, że znajdzie się tam coś ciekawego na temat pana S. Wtedy łatwiej będzie można znaleźć motywacje pana Stonogi. Przykre to.
Proponuje sprawdzić archiwa jednej z polskich służ specjalnych. Idę o zakład, że znajdzie się tam coś ciekawego na temat pana S. Wtedy łatwiej będzie można znaleźć motywacje pana Stonogi. Przykre to.
p.s
1. W mojej opinii cała działalność a wręcz nadaktywność Stonogi w
ostatnich miesiącach nie była przypadkowa i służyła temu, aby zbudować jego
pozycję i nadać właściwy rezonans temu, co właśnie zrobił. Bawi mnie także sytuacja z obrazkiem przedstawiającym postać JP II, na tle którego filmuje się ZS. Patrząc na jego bio i metody, którymi w życiu się posługuje, muszę przyznać, że ma tupet i fantazję, skubany. Dobra szkoła. Pewnie wojskowa.:)
2. Stonoga z wielu zarzutów został uniewinniony. Według mojej wiedzy także oskarżenie w sprawie pedofilii zostało ostatecznie oddalone. Tyle tytułem uzupełnienia.
2. Stonoga z wielu zarzutów został uniewinniony. Według mojej wiedzy także oskarżenie w sprawie pedofilii zostało ostatecznie oddalone. Tyle tytułem uzupełnienia.
Bardzo ciekawy blog. Zawiera ciekawe informacje.
OdpowiedzUsuń___
bujaczek dla niemowlaka
Blog jest świetny, gdyż ma super artykuły.
OdpowiedzUsuńSuper, że ktoś porusza takie tematy.
OdpowiedzUsuń____
https://korter.com.pl/strefa-progress-lodz